Caritas
9 lutego 2018

Jestem Piotr. Pomagam innym i dobrze się bawię.

Mam na imię Piotr, na co dzień pracuję jako kucharz. Jestem również ministrantem w swojej parafii. W czasie wolnym poświęcam swój czas tym którzy go najbardziej potrzebują: ludziom chorym, niepełnosprawnym, ubogim i tym którzy czują się samotni. Swoją przygodę w Caritas Poznań zacząłem już około 10 lat temu. Wszystko rozpoczęło się w gimnazjum, kiedy to Bóg powołał mnie do służenia potrzebującym. Na początku nie wiedziałem i bałem się kim lub co to jest wolontariusz. Bardzo długo myślałem o tym wszystkim. Wiele rozmów ze starszymi ode mnie osobami świeckimi i duchownymi, wiele pytań, aż w końcu stwierdziłem, że zaryzykuje. Opłaciło się i trwam w tym po dziś dzień. Na początku swojej przygody angażowałem się różne akcje, takie jak: rozprowadzanie papieskich, chodzenie do szpitala na ul. Szpitalną do dzieci z białaczką i z rakiem.


Piotr Marynowicz


Z każdym dniem ludzie, którym pomagałem coraz bardziej traktowali mnie jak wuja, z którym mogą się pobawić, pouczyć lub porozmawiać. Zaprzyjaźniłem się z Michałem, który miał 10 lat, natomiast relacje z jego mamą z dnia na dzień się pogłębiały. Poznawaliśmy się coraz bardziej przez nasze problemy, doświadczenia i wspieraliśmy się nawzajem. Później, gdy opuściłem bramy gimnazjum, włączyłem się w Parafialny Zespół Caritas przy parafii. Tu kolejne coraz głębsze poznawanie potrzeb ludzi starszych i potrzebujących. Przywożenie ich na msze święte, wspólne odwiedziny i wspólne spędzanie czasu. Właśnie od tego momentu do teraz trwają moje głębokie relacje z rodzinami i osobami starszymi, z którymi się przyjaźnie. Z pewnym małżeństwem bardzo często się spotykam na kawę i ciacho.


Piotr 2

Są to osoby bardzo wierzące. Lubię, gdy opowiadają o swoim życiu i o swoim małżeństwie, o tym wszystkim co ich spotkało, o doświadczeniach. Zawsze mogę na Nich liczyć, za każdym razem. Tak jak już wspomniałem, jestem także ministrantem. Towarzyszyłem Księdzu z co miesięczną komunią dla osób chorych i niepełnosprawnych. Nasza wspólna modlitwa jeszcze bardziej mnie zbliżyła z tymi ludźmi. Kiedy usłyszałem, że kilku bliskich mi ludzi „odeszło na tamten świat” zrodził się w moim sercu wielki ból i smutek. Kiedyś na osoby chore spoglądałem inaczej, można powiedzieć, że się ich bałem, a teraz traktuje je jak rodzine. Są mi bardzo bliscy.

Od siedmiu lat angażuje się w wolontariat w Centrali Caritas Poznań, a także jeżdżę do Zaborówca na wczasorekolekcję dla chorych i niepełnosprawnych jako wolontariusz. To jest 10 wspaniałych dni. Tam się wspólnie modlimy i poprzez wspólną zabawę wzajemnie poznajemy. Czasem wystarczy po prostu usiąść i powiedzieć "Dobrze, że jesteś". Przez te wspaniałe dni poznajemy i zaprzyjaźniamy się z naszymi podopiecznymi. Poznajemy ich problemy i ich samym, a także Oni nas. Także, w ciągu tych dni pogłębiamy swoją wiarę, miłość do Boga i do drugiego człowieka. Tak naprawdę to więcej ja otrzymuje od Nich niż Oni ode mnie, wszak „więcej miłości jest w dawaniu niż w braniu”.

Piotr 3
 
Wielu moich znajomych i przyjaciół pyta mnie: po co Ty to robisz? Co z tego masz? Odpowiadam, że zostałem powołany do służenia tym, którzy mnie potrzebują, których nie można zostawić i ominąć. Trzeba wyciągnąć do Nich rękę, do bezdomnych, do tych wszystkich, którzy przechodzą obok. W każdym z Nich odnajdujemy Samego Chrystusa. Wolontariat na pewno i na zawsze już nigdy nie wyjdzie z mojego życia. Z każdym dniem coraz bardziej go pogłębiam. Wolontariat sprawia mi wiele radości do pomagania innym. Największą nagrodą jest uśmiech drugiego człowieka, jego obecność i proste słowo. Kiedyś za wszelkie dobro będę miał wynagrodzone u Ojca w niebie, gdzie spotkam moich przyjaciół, za którymi tęsknie, a których już tutaj nie ma.

Ty też możesz pomóc!

Jadłodajnie dla potrzebujących
Codziennie wydajemy 1000 darmowych, ciepłych posiłków dla potrzebujących. Są to głównie osoby starsze, samotne, bezdomni i rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej.
1353 osoby wpłaciły 142 992