Caritas
19 października 2016  |  Święty Wojciech

Nasza tożsamość

Jedno z najważniejszych pytań, przed którymi stoi człowiek, brzmi: Kim ja jestem? Obok niego natychmiast pojawia się kolejne: Kim jest ten, obok kogo stoję, i czym się różnimy, a w czym jesteśmy do siebie podobni? Dziś większość ludzi ucieka od tych pytań, a jeśli stawiana drugie i trzecie, to najczęściej ma na uwadze zebranie wiadomości o minusach drugiego człowieka, aby mieć powód, by zachować dystans do niego albo go wykorzystać dla siebie. Tak naprawdę w tych pytaniach chodzi o tożsamość własną i ludzi, z którymi mamy do czynienia. Obecnie nawet w zawieraniu związków małżeńskich niewielu interesuje się odpowiedziami na nie i po kilku miesiącach ze zdumieniem odkrywają, ze nie wiedzieli, kim jest partner czy partnerka.

Jeśli chcemy podejść twórczo do własnego świadectwa, to pytanie o tożsamość jest kluczowe, gdyż bez jasnej odpowiedzi na nie wypowiedzi te tracą sens. Jezus bowiem określa naszą tożsamość jako światło i jako sól. Jeśli świeca się nie pali, to nie ma własnej tożsamości. A jeśli się nie pali, to nie musi myśleć o świadectwie, ona je po prostu daje. Mówienie do zgaszonych świec o świadectwie nie ma sensu. Trzeba, aby zapalona stanęła miedzy nimi. Która zachce się zapalić, podejdzie do niej i zapłonie. Podobnie jest z solą. Jeśli ona nią jest, to nie musi myśleć o świadectwie. Kto jej dotknie swym językiem, już jest w zasięgu jej świadectwa. Wszystkie słowa o świadectwie, bez jasno ustawionej odpowiedzi na pytanie, kim ja jestem – są strzałami niecelnymi. Świadectwo to nie jest słowo, to realizm życia i dlatego tak trudno o nim mówić. Można jedynie składać świadectwa. Tak to ustawia Jezuz przez Piłatem, który pyta: kim Ty jesteś. Interesuje go tożsamość Jezusa, a On odpowiada: „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” (J 18,37).

Interesuje nas nasza tożsamość w kilku wymiarach. Pierwszym jest odpowiedz na pytanie, kim jestem jako człowiek, mówiąc ściśle: jako osoba świadoma siebie i zadań, jakie podejmuję. Drugim jest tożsamość chrześcijanina, czyli człowieka ochrzczonego. Trzecim tożsamość katolika, czyli członka Kościoła rzymskokatolickiego. Po sprecyzowaniu odpowiedzi na te pytania wyłaniają się równolegle pytania o tożsamość innych, aby móc z nimi żyć i współpracować. Chodzi o tożsamość ateisty, poganina czyli wyznawcy innej religii.  W gronie chrześcijan chodzi o tożsamość wyznawców należących do Kościołów Wschodu, takim jak Kościół etiopski, syryjski, ormiański itp. Podobnie ważna jest odpowiedz na pytanie o tożsamość prawosławnych, protestantów, anglikanów oraz członków1) innych wspólnot, które mają korzenie w chrzcie udzielonym „w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”.

Tekst pochodzi z książki: „Idźcie i głoście” 
Wydawnictwo: Święty Wojciech